Słowa opuściły usta tak samo jak zielony promień rękę.Patrzył obojętnie na opadające martwe ciało by po chwili samemu paść nieprzytomnym.
***
-Severusie,jesteś potrzebny-powiedziała głowa Dumbledeora wystająca z kominka
-czyżby znowu bachor Pottera?-westchnął zrezygnowany-zaraz będę -oznajmił po czym płynnym ruchem odwrócił się i wyszedł z komnaty.
-guma balonowa-wypowiedział hasło do gabinetu dyrektora w myślach klnąc na czym świat stoi.
-Harry zniknął-powiedział na wstępie wielbiciel dropsów -nigdzie nie mogę go znaleźć,rdzeń magiczny nie odpowiada,wiesz co to znaczy?-po chwili wytłumaczył-są tylko trzy możliwości ,pierwsza,to zmiana rdzenia magicznego przez czarną magię co możemy wykluczyć ponieważ różdżka Harrego była u jego wujostwa ,a nawet jeśli użył by innej ministerstwo by mnie o tym poinformowało -przerwał-cytrynowego dropsa?-zapytał wkładając jednego do buzi
-Och,oczywiście Albusie,nie ma to jak cukierki w ważnych sytuacjach ,czy mógł byś kontynuować?-zapytał z niecierpliwością
-Oczywiście Severusie.Drugą możliwością jest śmierć.Chyba nie muszę tłumaczyć na czym ona polega.Jest jeszcze jedna możliwość.Mógł zostać porwany przez Voldemorta,a jego bariery ochronne zatuszowały jego obecność
-i co ja mam do -przerwał łapiąc się za naznaczone ramię.Spojrzał na dyrektora a w jego oczach zobaczył to samo co właśnie czuł.Strach.
***
-Tom,Harry ma kłopoty,on jesssst nieprzytomny -wysyczała Nagini wpełzając do jego pokoju
-sssskąd o tym wiesssz moja droga?-zapytał ciekawy
-byłam tam panie,mussssimy mu pomóc -odpowiedziała
-W takim razie prowadź-uśmiechnął się.Już po chwili znalazł się przed domem jakiegoś mugola.Wszedł do środka kierując się za wężem.Widok jaki zastał zmroził mu krew w żyłach.Łóżko całe z krwi i nasienia,obok trup a na ziemi ,nieprzytomne ciało Złotego chłopca.Wziął go na ręce i teleportował się do własnych komnat.Położył chłopaka na łóżku po czym zszedł do głównej sali.Wezwał swoich ludzi.
LUDZIE,KOSMICI,NAWET ZWIERZĘTA JEŚLI TO CZYTACIE,OD TERAZ ROZDZIAŁY BĘDĄ DODAWANE GDY BĘDZIE CO NAJMNIEJ 5KOMENTARZY ,DZIĘKI TEMU BĘDĘ MIAŁ CZAS NA PISANIE A WY NA,COKOLWIEK TAM CHCECIE .DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ,WASZ NICOLAS
Hm... Obserwuje twoją stronę i jeżeli mogę coś zasugerować, to proszę zmień grafikę.Tekst bardzo ciężko się czyta wśród tych kropek. Sugeruje jednolite tło bez bajerów...Twój tekst jest ciekawy ale sugeruję dobrą betę.Nie zrażaj się brakiem komentarzy, na pewno masz dużo niemych czytelników, którym po prostu nie chce się pisać komentarzy.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Lily
fajnie się czyta:) ale mam jedną radę, pisz trochę dłuższe rozdziały:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Za krotki ten rozdzial. Mam nadzieje ze nastepny szybko sie ukarze.
OdpowiedzUsuńChesterfilg
Ach nowy rozdział :) cudowny tylko jedno ale. Czemu taki krótki? No i znowu brak przerw po znakach...
OdpowiedzUsuńNo dobra już nie narzekam.
Pozdrawiam F :)
rozdział trochę krótki ale cudowny:) nie zrażaj się i pisz dalej.
OdpowiedzUsuńpiszesz dobrze ale musisz robić dłuższe rozdziały bo zanim zaczęłam juz był koniec .
OdpowiedzUsuńwiesz nie jest zle ale nawet bardzo dobrze Lubie twój styl jest nowy w pianiu
Ortografia, interpunkcja i stylistyka leży, popełniasz masę błędów przez co ciężko się czyta(chyba tylko dla mnie) radzę ci znaleźć dobrą betę. Ostrzegaj przed zmianą perspektywy osób(nie wiadomo kiedy mówi Voldemot, a kiedy Harry). Początek każdego rozdziału i zmianę/nową akcje zaczynamy od akapitu.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie mi się podoba, tylko jak pisałam jest masa błędów.
Pozdrawiam
Lily Lille Jackson
Ps. Ten komentarz nie miał cię obrazić, jeśli tak się stało, przepraszam
Ps.2 mogę spytać ile masz lat ?