czwartek, 9 października 2014

7

Obudził się w pełni wypoczęty i zadowolony.Nawet spanie w Hogwarcie nie sprawiało takiej przyjemności i wygody jak ta tutaj.Otworzył leniwie oczy rozglądając się po pokoju.Wspomnienia wczorajszego dnia powróciły przez co podniósł kąciki ust.Jego bezmyślność nie zna granic.Ale nie żałował tego.Snape będzie miał spokój a on nie musi martwić się że wszędzie czeka go śmierć.Jedyne na co teraz musi czekać to na doskonały plan zemsty.Jego rozmyślania przerwał odgłos otwieranych drzwi .Do jego pokoju weszła młoda na oko 15,16 letnia dziewczyna o czarnych włosach i dużych kocich oczach.Pasowało to idealnie do wystających uszek i puszystego ogona idealnie przypominającego młodego kotka.Dziewczyna uśmiechnęła się ukazując nie całkiem proste ale zadbane ząbki które tylko dodawały jej uroku i tajemniczości.Ubrana była w skórzane czarne spodnie ,tego samego koloru koszulkę z mnóstwem ostrych ćwieków i wysokie glany.
-Nicola jestem ,ty pewnie Harry.Tom wiele o tobie mówił lecz nie spodziewałam się że cię tu zobaczę...no może martwego tak ale sam rozumiesz.Przyniosłam śniadanie i coś do przebrania ,wstąpię później jak rozmówię się z Tomem.-powiedziała i podała na stolik ładnie ułożone ciuchy a obok herbatę z kanapkami.
-Jesteś kotołakiem?-zapytał Harry zaciekawiony
-Nie koniecznie,jestem mugolem-wyznała sprawiając zdziwienie i zdezorientowanie na twarzy chłopaka-te dodatki to mój nieudany eliksir.Nie pozwalają mi ich robić ale wiesz jak to jest.No więc chciałam stać się animagiem kotem ale coś schrzaniłam....-zakończyła
-mam jeszcze jedno pytanie,czy Tom o którym mówisz to Voldemort ?I co tu robisz skoro jesteś niemagiczna?-zapytał
-pierwsze pytanie:tak,drugie :opowiem jutro a teraz wybacz..-powiedziała po czym odwróciła się ukazując ciemnozieloną pelerynę i wyszła
*****
Spojrzał po raz kolejny na mapę i uśmiechnął się wrednie widząc zaznaczony już punkt.Jego następna wojna,albo raczej krwawa rzeź rozegra się właśnie tam.Usłyszał głośne pukanie do drzwi i warknął niezadowolony.Przybrał surowy wyraz twarzy który złagodniał gdy tylko zobaczył kto go nie pokoi.Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z kocich dodatków
-Nie usunę ci tego-zastrzegł
-nikt cie o to nie prosi,wyglądam w nich uroczo a teraz do rzeczy.Jaki zysk masz w żywym Harrym?-zapytała Nicola
-A ty skąd..?A!Zgredek,zapomniałem że z niego taka papla.Zysku może i nie mam ,nie będe go zmuszać do tej wojny ,jak się dowiedziałem i tak wiele przeszedł i tylko Snape mu pomógł.Ale zemstę to i tak zrealizuję,a Harry mi w tym pomoże-wytłumaczył Voldemort.
-popierdolony tuman-warknęła dziewczyna i zawróciła kierując się z powrotem do pokoju chłopaka.
*****
-Chory,pojebany debil-krzyknęła dziewczyna wchodząc do pokoju Harrego.Ten spojrzał na nią zdziwiony a ona jakby nigdy nic kontynuowała-tylko on może być na tyle głupi by nazywać się Czarnym Panem.Czemu nie od razu murzyn?Mama go nie kochała czy jak?
-mówisz o Riddlu?-przerwał jej Harry
-a znasz jeszcze jednego tak popierdolonego debila?-zapytała dziewczyna a chłopak zamarł widząc Voldemorta za Nicolą
-naprawdę tak uważasz? -zapytał groźnie po czym pchnął dziewczynę na ścianę przypierając ją własnym ciałem-przeproś
-ehh,spierdalaj cuchnąca bulwo!-pisnęła roześmiana a Harry patrzał na to przedstawienie zdziwiony 
-Cuchnąca!?Niedawno brałem prysznic!-żachnął się Tom
-kurcze!-warknęła dziewczyna-przepraszam za mówienie prawdy.-cmoknęła go w policzek-a teraz Won ode mnie psychopato-krzyknęła.
-niech ci będzie.Harry Severus będzie dziś na zebraniu postaram się dać mu trochę czasu-powiedział Voldemort
-a czy on wie że Harruś żyje?-zapytała dziewczyna
-jeszcze nie-odparł Tom
-to plan jest taki...
*****
-Moi drodzy poddani ,na początek pragnę przedstawić wam moich towarzyszy.Nicola-wskazał dziewczyną w długim ciemnym płaszczu-oraz Harrego-tym razem dłoń skierował na postać w kącie ubraną całą na czarno z długimi do pasa czarno-brązowymi włosami-ale to nie jest teraz takie ważne ...mam małą niespodziankę a konkretniej POTTER!-ryknął a do sali weszło dwoje śmierciożerców wleczących za sobą chłopca gryffindoru -czas skończyć tą zabawę raz porządnie.Avada..
-stój!Jestem szpiegiem ,mnie zabij nie jego-krzyknął Snape wstając od stołu.Voldemort niczym nie zrażony wskazał różdżką na chłopaka ledwo trzymającego się na nogach
-Avada Kedavra!-szepnął a ciało chłopaka opadło martwe na ziemię -a ty mój ukochany-tu wskazał na Severusa z rozpaczonym wyrazem twarzy-Cruccio!-krzyknął ale czerwony promień zamiast w mężczyznę uderzył w czarną postać która zasłoniła go własnym ciałem.Zmęczony i wciąż obolały Harry osunął się na ziemię nieprzytomny