czwartek, 12 marca 2015

W Świecie Węży 6

Niemal udusiłem się własnym śmiechem kiedy zobaczyłem samego Lorda Voldemorta w fartuszku gotującego spagetti.To wydawało się takie...nierealne.Gdyby nie ból na całym ciele mógłbym stwierdzić, że umarłem a aniołki i inne dziwne stworzenia nabijają się ze mnie.Niestety mialem niejasne wrażenie, że żyje,choć patrząc na dane mi przedstawienie nie miałem za bardzo czego żałować.Kiedy Czarny Pan odwrócił się do mnie z łyżką w ręku i zaczął mi nią grozić patrząc przy tym na mnie srogo nie wytrzymałem i ponownie wybuchłem śmiechem.Złapałem się za żebra czując przerażający ból ale nie mogłem zapanować nad sobą i wciąż chichotałem.Bo kto normalny w takiej sytuacji pozostałby poważny?Ciekawiło mnie czy jego czarne i niebezpieczne pieski o tym wiedziały.Gdyby tak było ....kolejna salwa śmiechu roznosła się po kuchni a ból przybrał na sile.Wyobrażenie sobie jak Snape oraz Malfoy pomagają Tomowi w gotowaniu zupki na przyjęcie śmierciożerców było wręcz komiczne.Zajęczałem kiedy ból przestał być delikatny i zwinąłem się na krześle.Usłyszałem tylko ciężkie westchnięcie a przed oczami pojawiła się szklana buteleczka z granatowo srebrnym płynem
-Co to?Trucizna?-zapytałem i nie czekając na odpowiedź wypiłem całą zawartość.Uśmiechnąłem się błogo kiedy ból został zastąpiony przyjemnym ciepłem.Spojrzałem wdzięcznie na Voldemorta i zamrugałem zdziwiony na widok pełnego talerza pod nosem.Nawet nie wiedziałem kiedy ten skończył.Mimo wszystko nie przyjąłem ofiarowanego dania czując jak jakaś gula zatyka moje gardło a ciało zaczeło niebezpiecznie drżeć.Odwróciłem głowę od jedzenia czując jak zbiera mi się na mdłości.-Chyba nie dam rady nic zjeść-powiedziałem zgodnie z prawdą.Wspomnienia tego okropnego wydarzenia skutecznie zwalczały głód i zastępowały go strachem i obrzydzeniem
-Musisz coś zjeść,nie karzę ci od razu zjadać wszystkiego ale chociaż połowa ma zniknąć z tego talerza,bez użycia magii-odpowiedział Tom kładąc na przeciwko chłopaka talerz.-Dodałem tam pewnego bezsmakowego eliksiru który pozwoli ci zjeść spokojnie,nie musisz się martwić -dodał widząc niepewny wzrok chłopaka.Wcale nie zdziwiło go zachowanie Złotego Chłopca,sam pewnie po czymś takim nie miałby ochoty na jedzenie.Od miesiąca badał dokładnie treść przepowiedni.Zdobycie jej treści nie było trudne tym bardziej że w Ministerstwie zdołał na jakiś czas opętać tego chłopaka.Dzięki temu odkrył ż,e kula była fałszywa a treść przepowiedni posiadała niesamnowite luki i niezgodności.Odkrył także co zawiera w sobie chłopak.Miał niesamowite szczęście ,że nie udało mu się go zbić przez te wszystkie lata.Straciłby jeden z najsilniejszych horkruksów jakie stworzył a doskonale zdawał sobie sprawę z tego ,że jego już i tak rozszarpana dusza mogłaby przez to okropnie ucierpieć a odbudowanie choć małej jej części kosztowałoby go sporo magii.Uśmiechnąłe się zadowolony gdy Harry zaczął jeść.Zdając sobie sprawę, że nie przyprawia go to o większe nudnośći zaczął pochłaniać porcję w niesamowicie szybkim tempie.Tom miał wrazenie,że ten boi się ,że gdy kolejny raz będzie chciał coś zjeść to nie da rady.Już po chwili na stole leżał pusty tależ oraz zadowolona twarz Wybawcy Świata.
-Dziękuje-szepnął ledwo dosłyszalnie po czym zerwał się do pionu i spojrzał na niego wystraszony-teraz mnie tu zamkniecie prawda?-zapytał.Jego soczyście zielone oczy wypełnione przerażeniem patrzyły na Czarnego Pana wyczekując odpowiedzi
-Oj,Harry,Harry,nie sądzisz że gdybyś był więźniem to jedzenie bez kajdan byłoby nie możliwe?Na dodatek nie sądze by moja ofiara otrzymywała swoją różdżke,masz ,zabrałem ją z tego ochydnego domu,reszta twoich rzeczy jest w tamtej szafie a sowa poleciała sobie na łowy.-powiedział rzucając mu magiczny patyczek i uśmiechając na widok uradowanej twarzy chłopca.Zaraz potem jego mina zdawała krzyczeć że nic już nie rozumie
-Byłeś u Dursleyów?Ale Dumbledeor powiedział , że ani ty,ani żaden ze śmierciożerców nie ma prawa do niego się dostać,mówił,że to własnie był powód dla którego musiałem tam mieszkać,właśnie dlatego nie pozwalał mi zostawać w wakacje w Hogwarcie-powiedział coraz bardziej zaniepokojony zdobytymi informacjami
-Cóż,przyznam, że nie miałem o tym bladego pojęcia.Chyba nie sądzisz ,że jakiekolwiek zaklęcie zdołałoby mnie powstrzymać,po prostu nie mogłem znaleźć twojego domu ,cały szalał od zaklęć dezorientujących ale po sprawie w  ministerstwie poznałem dokładnie jego położenie.Jakby tak pomyśleć to bardzo możliwe że dyrektor zrobił to specjalnie,byłeś popychadłem własnych opiekunów,wykorzystywany to prac przerastających młodego chłopaka a w Hogwarcie czułeś się wolny.Byłem tak samo wabiony jak ty,sądze ,że chodziło im o to byś tylko w Hogwarcie czuł się bezpieczny,sądził pewnie, że dzięki temu nigdy mu sie nie sprzeciwisz,zgaduje że o Syriuszu także nic ci nie powiedział-zagadnął Tom widząc smutek i złość na twarzy chłopaka na wzmiance o jego ojcu chrzestnym.Zaraz po tym w jego oczach pojawiła się całkowite bezradność-Ale powiedzieli ci chociaż, że on żyje prawda?-zapytał zdziwiony.Czy ten stary dropsiarz jest aż tak tępy by ukryć ten fakt przed chłopakiem?!
-Jak to żyje?-krzyknął zaskoczony a w jego głosie słychać było nadzieję
-wyciągnęli go z za zasłony, nic trudnego tym bardziej że zaklęcie Belli nie dotarło wystarczająco szybko do jego organizmu,zasłona pochłonęła go szybciej,no popatrz,nie wiedziałem że Dumbledeor jest tak głupi by nic ci nie powiedzieć,założę się że twój ojciec chrzestny karmiony jest bajkami, że albo to dla twojego dobra albo dla dobra całego magicznego świata-powiedział szczerze
-Ja nie wiedziałem-odpowiedział chłopak a jego twarz wykrzywiła złość-Czy pozwoliłbyś mi zostać tu tak długo jak to możliwe?Chce im pokazać jak bardzo się co do mnie mylili,i niech Snape powie im jakąś bajeczkę o tym jak bardzo torturowany tu jestem-poprosił patrząc na Voldemorta tymi szmaragdowymi tęczówkami
-Czy ty aby na pewno nie jesteś ślizgonem?Wchodze w to,zrobimy im piekło na ziemi-powiedział Tom a jego oczy zalśniły złośliwie

8 komentarzy:

  1. super nowy rozdział już sie nie mogłam doczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo cię nie było ale wybaczam :)
    Rozdział fajny zwłaszcza chichoczący Harry i te jego wizje... Co mam więcej powiedzieć. Czuje niedosyt i czekam na więcej.
    Pozdrawiam F:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajna notka :), już sobie wyobrażam twarz starego drania jak usłyszy o "biednym" Harrym. Niecierpliwie czekam na więcej ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka, nie mogę się doczekać kolejnej części. Heh Voldemort w fartuszku gotujący spagetii :3 Chciałabym to zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako, że mój poprzedni komentarz się nie dodał ;(
    Piszę, kolejny. Nie wiem, co z tym blogspotem
    Rozdział świetny. Czarny Pan w komitywie z Potterem ;) Uroczo.
    Ha ha ha niech Złoty Chłopiec pokaże im wszystkim, niech ich zrówna z ziemią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne opowiadania *^*
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy kolejny rozdzial... Swietne opowiadanie...pozdrawiam i zycze weny...milli

    OdpowiedzUsuń
  8. No ej co tak długo?! Dodawać kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń